wtorek, 20 października 2009

Ostatnie chwile w Katmandu.. Część II

Po raz ostatni zapraszam Was na krótką wędrówkę po Katmandu.




07.11.2006
Ostatnie 5 dni naszego pobytu w Katmandu - niestety część atrakcji ominęła mnie drugiego dnia, kiedy to boleśnie walczyłam z moim niewidzialnym wrogiem :(

Na szczęście 3 dnia, przestrzegając ścisłej diety, pomimo znacznego osłabienia wyruszyłam z moimi towarzyszami w dalszą wędrówkę, ku temu co niezwykłe i pełne tajemnic dla takiego laika jak ja.. :)



Odwiedziliśmy miejsce znane, prawdopodobnie wszystkim odwiedzającym Katmandu - najwyżej położoną
stupę - Swayambunath Stupa.


Małe, filigranowe małpki - które poza czarującym urokiem, niestety miewają psotliwą naturę..








Okolice Lalitpur...


... Golden Temple..











Ostatniego dnia odwiedziliśmy Pashupati - Holy Area, położona nad brzegiem rzeki Bagmati, nad którą dokonuje się kremacji.

Jest to miejsce, gdzie przybywają wierni z całych Indii i Nepalu, a wśród nich wielu sadhu, wędrujących ascetów.. tzw. świętobliwi mężowie!


Pobyt w krainie bogów - minął niepostrzeżenie.. miesiąc jak jeden dzień, przeminął - pozostawiając w sercu i duszy wiele niezapomnianych wspomnień..
Pomimo choroby i niewątpliwego zmęczenia związanego z trekkingiem - moje serce wyczekuje dnia, kiedy znów będzie mogło tam powrócić!
...Być może, jeśli los pozwoli - w przyszłym roku??
Pozdrawiam wszystkich, którzy zechcieli przez krótki moment odbyć wirtualną podróż w miejsce moich dziecięcych marzeń... które jak się okazuje, czasem się spełniają :)

4 komentarze:

  1. Witam! Gapa ze mnie,że wcześniej tu nie zajrzałam...Obecnie nie mogę pozwolić sobie na takie podróże-choć moje wnętrze chciałoby ogromnie. Dlatego cieszę się ,że znalazłam ten blog:-) Pozdrawiam serdecznie podróżniczą duszę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Matyldo - jak miło, że jesteś! POza tym ślicznie dziękuję Ci za kartkę!!

    Och, niestety jeszcze przez kilka miesięcy i ja nie mogę pozwolić sobie na kolejną dalszą podróż.. ale ciągle jeszcze dużo wspomnień z minionych podróży - które mam nadzieję sukcesywnie dopisywać :)

    Pozdrawiam Cię bardzo ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu! Jakie cudowne zdjecia! To zupelnie inny swiat, pelen koloru, biedy, wierzen, religii, walki o przetrwanie. Takie podroze na pewno stawiaja nasze zycie w innej perspektywie. Mi tez marzy sie taka podroz! Mam nadzije, ze kiedys sie nam to uda! Super by bylo wybrac sie razem z Toba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lucynko - byłoby cudownie!!! Zapewne jeszcze lepiej aniżeli podczas naszej ostatniej wspólnej podróży!! Choć muszę przyznać, iż była ona niezapomniana i wyjątkowa, pod wieloma względami!! :)

    OdpowiedzUsuń